07 stycznia 2019, 17:30
W Chicago czy Londynie przynależność do gangów młodzieżowych określana jest poprzez barwę, które powiązane są miejscem zamieszkania (wyznacza je symbolika danej ulicy bądź numer kodu pocztowego), a nie jak w Polsce z drużynami sportowymi.
W Meksyku, Gwatemali, a nawet w Londynie, do gangu młodzieżowego można "wejść" praktycznie od urodzenia. Dzieci przynależą do konkretnego gangu przez swoje pochodzenie.
Podobnie zaczyna się dziać w Polsce, gdzie przynależność do gangu ulicznego jest związana z kibicowaniem konkretnemu klubowi sportowemu oraz zamieszkaniem na danej przestrzeni miasta. Dzieci od małego są zabierane na mecze, ubierane w barwy klubowe i uczone, że tylko jeden klub jest najlepszy.
Zarówno członkowie danej grupy, jak i jej wrogowie, rozpoznają się nawzajem dzięki właśnie barwom lub charakterystycznym symbolom, którymi oznaczają także swoje terytoria. Podobną funkcję pełną tatuaże, które jednak mogą być zrobione jedynie za zgodą przywódców grupy. W innym wypadku mogą zostać nałożone na jednostkę niebezpieczne sankcje. U gwatemalskich Pandilleros, dzięki tatuażom, które mają na twarzy i głowie, można rozpoznać członków najstarszych stażem.